Zając dla Basi

Obiecałam ,ze zrobię zająca dla Basi ....wyszedł tak sobie.Powiem szczerze,że ogarnął mnie zajęczy przesyt. Dzisiaj szef poprosił mnie o dwa...chyba padnę,ale szefowi się nie odmawia.....może zrobię coś co zająca zastąpi. Muszę się spręzyć, bo czas nagli a ja utknęłam w zajęczym towarzystwie, jeszcze Mega czeka na finał a czas jak piskorz,przeslizguje się między domem, pracą i spacerami z Alusiem.Tak więc Basia ma tu pierwszeństwo bo obiecałam juz dawno a i rewanż juz otrzymałam,więc zająca skonczyłam ale powstał problem,ŚMIESZNY problem: nie mogę dopasować kartonu jak nie za wąski to za szeroki albo za niski ,biedny szarak nie może utrafic w opakowanie. Tymczasem  mała  sesja Basinego szaraka:

Zając miał byc mniejszy ale okazało się,że mniejszego nie potrafię zrobić ,wyszedł dosyć duży, pokica do Basi jak tylko dopasuję karton.

   

Pewnie jesteście ciekawi co u Homera...ma się bardzo dobrze, wkrótce zmienia opiekuna,kilka fotek na dowód ,że jest piękny i ...mądry!

Mam upoważnienie do publikacji zdjęć Homera,  myślę,ze zarówno Homer jak i fotograf - jest ich kilku- mogą być z siebie dumni,zdjęcia są fantastyczne!  Ostatnio ,podczas nieobecności opiekunów Homer zjadł swoje dokumenty, zostawił tylko  metrykę i książeczkę zdrowia, chłopak wie co najważniejsze...mówiłam,ze jest mądry?

Pozdrawiam, Yolanda